Głosy, które odbijają się echem w branży rekrutacyjnej, dostarczają mieszanej subiektywności na pytanie o przyszłość rekrutacji online. Narodziny internetowych stron rekrutacyjnych na przełomie tysiąclecia wywołały znaczną debatę, a jedno pytanie głośno i wyraźnie odbiegło od reszty: Czy Internet zasadniczo zmienia relacje między klientem a agencją rekrutacyjną??
Podobnie jak wiele branż na początku 2000 roku, rekrutacja dostosowywała się do nowej ery cyfrowej. Komentatorzy przewidzieli, że rekrutacja internetowa w istocie wyeliminuje pośrednika; branża ucierpiałaby z powodu :dezintermediacji:, ponieważ była dość niezręcznie oznakowana.
Jak powstał internetowy język?
Do czasu nadejścia 2002 roku ci sami ludzie przewidzieli, że internetowe i tradycyjne procedury mogą kojarzyć się z tą samą przestrzenią. W 2003 r. Ta pewna i zuchwała przepowiednia okazała się niepoprawna, a Internet zmienił sposób, w jaki kandydaci nie tylko szukali pracy, ale także ubiegali się o nią. Firmy zdały sobie również sprawę z tego, że jest to użyteczne medium i zaczęły reklamować wewnętrzne oferty pracy online i otrzymywać aplikacje online. Prawdopodobnie rekrutacja online (lub :surfowanie po Internecie:) jest obecnie tak samo popularna jak zakupy internetowe i bankowość elektroniczna.
:Kwestia kontroli pozostaje na czele:, mówi Jeremy Caplan, dyrektor ds. Marketingu na Europę w Monster.com. :Dyrektorzy HR chcą być w stanie śledzić wszystkich kandydatów przechodzących przez różne stanowiska pracy i przeglądać je tak, jak gdyby przyjmowali aplikacje papierowe. Coraz bardziej wyrafinowane oprogramowanie - ciągle ulepszane - może teraz sprostać tym dostosowanym potrzebom. :
David Taylor, e-przedsiębiorca, pisarz i nadawca nie zgadza się z tym: :Internet nie zdołał dostarczyć obiecanego potencjału. Medium pojawi się tylko wtedy, gdy przestaniemy rozmawiać o Internecie i zaczniemy mówić o tym, co robimy. Transakcje są teraz szybsze, a Internet zwiększył zasięg osób, które go używają, ale krajobraz nadal wygląda tak samo. Internet to bardzo ważna część naszego życia, szczególnie w poszukiwaniu pracy online, ale nie zastąpił żadnego innego medium - to tylko kolejny :sygnał wybierania: :.
Internet z pewnością nie wyeliminował agencji rekrutacyjnych zgodnie z przewidywaniami. Z dala od pierwotnych przypuszczeń, tylko ci, którzy albo zainwestowali za dużo pieniędzy, albo w ogóle nie dostali się do Internetu - kosztem swoich podstawowych usług - pogrążyli się w zapomnieniu o rekrutacji.
:Rekruterzy nadal cierpią na problemy z obrazem: - kontynuuje Taylor. :Są postrzegani jako pośrednicy w obrocie nieruchomościami. Po 11 września nastąpiła ogólnoświatowa zmiana w sposobie, w jaki agencje rekrutacyjne i wiele innych branż przyswoiło sobie istniejące relacje z klientem i kandydatem. Firmy rekrutacyjne potrzebują fundamentów etycznych, aby promować swoje wartości i dostosowywać się do tego wysokiego popytu. :
Witan Jardine jest wyspecjalizowaną agencją rekrutacyjną, obejmującą dziedziny finansów, bankowości i marketingu, z biurami w Londynie, Australii, Singapurze i Hong Kongu. Z ponad 29-letnim doświadczeniem w branży, nie tylko widzieli, ale także podnieśli oczekiwania związane z przyszłością rekrutacji online.
:Rekrutacja online pozytywnie wpłynęła na proces rekrutacji:, mówi James Callard, kierownik ds. Marketingu w Witan Jardine. :Umożliwiło to rekruterom szybszy dostęp do większej puli talentów i wymuszone konsultacje rekrutacyjne w celu poprawy jakości usług rekrutacyjnych zarówno dla klientów, jak i kandydatów, w celu sprostania wymaganiom znalezienia odpowiedniej osoby do pracy. Element ludzki jest nadal bardzo ważny w tym procesie. :
Tak więc, prawdopodobnie zwycięża osobowość, a nie technologia. Emocje muszą wrócić do emocjonalnego procesu rekrutacji. Niezaprzeczalnie Internet można spersonalizować, aby sprostać indywidualnym potrzebom, ale nie może zrekompensować komunikacji między kandydatem a firmą. Komunikacja napędza każdy biznes, a bez tego silnika silnik w każdej organizacji mógłby się łatwo zepsuć. Internet jest tutaj, ale wciąż ma długą drogę, aby konkurować z dobrą, staroświecką komunikacją twarzą w twarz..